Uświadomiłam/łem sobie, że żyję z narcyzem – co zrobić?
Ostatnio coraz częściej kontaktują się ze mną osoby, które dzięki mojemu artykułowi rozpoznały, nazwały i zrozumiały zachowania swojego małżonka czy rodzica.
Najczęściej są to kobiety, które po urodzeniu dziecka z dnia na dzień, zamiast czarującego męża/partnera, odkrywają obok siebie coraz bardziej sadystycznego przemocowca, który wykorzystuje stan, w którym są słabsze i od niego zależne, by je złamać i całkowicie wbić w wyznaczoną dla nich rolę.
Czasem są to dorosłe dzieci, pozostające w silnym związku z rodzicem, niekiedy cały czas mieszkające z nim – nie rozumiejące, dlaczego ich próby uniezależnienia się i zadbania o siebie nie tylko nie spotykają się ze wsparciem, ale wręcz kończą się oskarżeniami o bycie wyrodnym dzieckiem i złą/głupią osobą.
Zrozumienie co się dzieje w naszym życiu / relacji daje ulgę, ale też bywa przerażające.
Przede wszystkim pojawia się pytanie – CO DALEJ? Jak reagować, jak się chronić, czy mogę tą osobę zmienić?
Każda sytuacja jest inna i nie ma uniwersalnych odpowiedzi, postanowiłam jednak spisać najważniejsze zasady umożliwiające zadbanie o siebie.
Manipulacje narcystyczne
O manipulacjach napisano wiele i jest to wiedza, z którą warto się zapoznać. W tym artykule chcę zwrócić uwagę na pewne podchwytliwe narcystyczne manipulacje. Są one najbardziej destrukcyjne dla dzieci wychowanych przez narcystycznego rodzica.
Rodzic uczy dziecko jak działa świat. Wychowuje tak, by dziecko wyrosło na dorosłego człowieka, który będzie potrafił sobie w tym świecie radzić. Oczywiście każdy rodzic może dać tylko tyle ile ma, stąd też często pewne ograniczenia rodzinne przenoszone są z pokolenia na pokolenie. Jednak większością rodziców kieruje dobro dziecka. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadków narcyzów. Oni wychowują dzieci tak, by było to jak najwygodniejsze dla nich. Zamiast uczyć tego co jest normalne, wciągają dziecko w swój zaburzony świat. A dzieci nie znając niczego innego, dostosowują się do niekorzystnych dla siebie zasad i kodują narcystyczne normy, które w skrócie można by podsumować: dobre jest to co jest dobre dla rodzica, złe jest to co jest dobre dla dziecka. Zanim ich umysły rozwiną się na tyle by posiąść zdolność do krytycznego weryfikowania i podważania „prawd rodzinnych”, mleko się już wylało.
Wiele lat później, gdy takie dziecko trafi na terapię, rozwikłanie tych manipulacji wymaga wiedzy i zrozumienia mechanizmów i kontekstu. Bo narcyz najczęściej deklaruje, że troszczy się i kocha. To co mówi samo w sobie często nie brzmi tak źle. Dopiero połączone w całość z pozostałymi założeniami, kontekstem sytuacyjnym i sposobem w jaki zostało wypowiedziane, pozwala zrozumieć destrukcyjny przekaz i intencję.